Ale, w takim tempie, chronologocznie się nie da, a więc postanowiłem chromolić chronologię.
Słońce zaświeciło, a jak słońce świeci to cały świat robi się piękniejszy, a Warszawa najpiękniejsza w świecie.
Zaczęło się od wystawy macro Marka Wyszomirskiego na Młocinach.
Słońce + Młociny + fotografia to zabójcza mieszanka, która wysadziła mnie z domu.
Niedużo, 12 prac, ale zostawili też poprzednią edycję fotografii zwierząt, więc warto zajrzeć.
Zresztą, nawet jak nie dla fotografii, to warto przejść się po samej stacji, a, w zasadzie, całym komplekisie.
Fajnie się tak chodzi, w sobotni poranek, bo pusto jest. Nikt nie przeszkadza, nie plącze się.
Ba, nawet parking był pusty ... I tylko ochrona, tramwaje, kilku pasażerów i ja ...
Oczywiście, jakby ktoś nie mógł pojechać, to wrzuciłem jeszcze kilka zdjęć do galerii ... Zapraszam ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz