Zawsze tego zazdrościłem innym miastom.
Czy to Budapeszt, Split czy Dubrownik. Praga, Wiedeń, ale też Poznań, Gdańsk, Wrocław ...
Wszędzie stały pomniki, rzeźby, kamienice skrzyły się ozdobami identycznymi z tymi, które można zobaczyć na starych fotografiach, przedstawiających Warszawę tzw. przedwojenną.
A potem zacząłem przeglądać swoje zbiory, jak również ostatnio, chodząc po różnych miejscach, zacząłem bardziej przypatrywać się co w Warszawie jeszcze pozostało z tego, co się nie udało zniszczyć, rozebrać, zabrać Niemcom, co się ostało po "jedynej słusznej" rzezi dokonanej ręką Sigalina i co się udało odtworzyć czy na nowo postawić i ...
Coś tam udało mi się zebrać, więc wypadałoby czasami pokazać, a jak co ciekawego znajdę - opisać.
Niektóre historie całkiem ciekawymi się okazały :D
Pewnie mi się niektóre pomniki powtórzą, ale to już nie moja wina, że one w różnych porach roku i przy różnych okazjach różnie wyglądają. No i nie ich, że je lubię w jakiś szczególny sposób. A lubię je coraz bardziej :)