Drzewo, które zapomina o swoich korzeniach,
wielkie nie będzie ...
niedziela, 6 lutego 2011
Wizyta we wsi Warszawa ...
I znów, zamiast, jak człowiek, usiąść i wziąć się za jakieś pisanie, z pierwszym promykiem słońca, które dziś zaświeciło, złapałem za aparat i poleciałem na spacer.
Pięknie dziś było ...
Ładniej niż wczoraj, kiedy to w czasie spaceru po Mirowie omal mi łba nie urwało ... Ale wczortaj też było fajnie, tak ponuro, nastrojowo:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz