czwartek, 18 kwietnia 2013

Stabat mater (*

Tak się zdarzyło, mimo, ze jakoś starannie omijałem te miejsca, musiałem odwiedzić je jednego dnia.

Poprzednie pokazałem tutaj, a dziś kolejne ...






Pawiak-Szucha, Szucha-Pawiak ... Jak się słucha o okupacji albo o ruchu oporu w Warszawie, te dwa słowa wymienia się niemal jednym tchem.

W sumie cieszę się, że mam to już za sobą i dobrze, że oba udało mi się odwiedzić tego samego dnia.
Są tak ze sobą związane, że inaczej byłoby to niepełne doznanie.





Inna sprawa, że doznanie jest straszne ... Z Szucha na długo zapadła mi w pamięci postać małej harcerki, diabli wiedzą po co przyprowadzonej tam przez starszego ... druha? uciekającej z podziemi i zasłaniającej sobie oczy.

Wypadałoby jeszcze wspomnieć o trzecim, dziś często zapomnianym miejscu: o Serbii.
Pawiak był więzieniem dla mężczyzn, zaś Serbia, budynek położony zaraz obok, przeznaczony dla kobiet.

W czasie okupacji to tam właśnie  przetrzymywane były kobiety.

Kobiety i ... dzieci.



Ostatnim punktem zwiedzania jest wysłuchanie w ciemnym pomieszczeniu grypsów, jakie więźniowie, świadomi swej najbliższej przyszłości, wysyłali do bliskich.










Acha - jeszcze  (*

Koniec,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz