Niesamowite to zdjęcie z tłumem... byłam na mieście tylko w sobotę, sfocić czołg, na obchody się nie pchałam przeczuwając zadymę no i faktycznie. Zresztą ja nigdy nie lubiłam takich spędów.
@ Er - dziękuję :) Może, gdyby kopytek mi tymi zaporami nie obcięło, to by było ... :D
@ Lavinka - można się przyzwyczaić. Coraz częściej przełamuję nieśmiałość i wchodzę bezpośrednio między ludzi. Spędem to bym tego nie nazwał. Ludzie się dobrze bawili, a i nie zauważyłem żadnych niepokojących rac, pałek czy innych brukowców w ich rekach, więc nie tylko, że dało się przejść w miarę spokojnie, to jeszcze bezpiecznie, nawet z dziećmi. To bardziej festyn z dodatkowymi atrakcjami przypominało :)
A ja widziałem parę z dzieckiem - wszyscy w moro, dziecko z plastikowym karabinem :/
OdpowiedzUsuńMoże jacy inscenizatorzy? :)
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczył widok pana z dzieckiem, ubranego w ładną, nowoczesną kurteczkę, za to w bukatach, spodniach z sukna i w zielonej rogatywce na głowie.
Potem widziałem gdzieś całą grupę takich, już nie pamiętam, ale jakoś z "wyklętymi" mi się kojarzyła.
heeej... zdjęcie z ułanami do pulicera!
OdpowiedzUsuńNiesamowite to zdjęcie z tłumem... byłam na mieście tylko w sobotę, sfocić czołg, na obchody się nie pchałam przeczuwając zadymę no i faktycznie. Zresztą ja nigdy nie lubiłam takich spędów.
OdpowiedzUsuń@ Er - dziękuję :) Może, gdyby kopytek mi tymi zaporami nie obcięło, to by było ... :D
OdpowiedzUsuń@ Lavinka - można się przyzwyczaić. Coraz częściej przełamuję nieśmiałość i wchodzę bezpośrednio między ludzi.
Spędem to bym tego nie nazwał. Ludzie się dobrze bawili, a i nie zauważyłem żadnych niepokojących rac, pałek czy innych brukowców w ich rekach, więc nie tylko, że dało się przejść w miarę spokojnie, to jeszcze bezpiecznie, nawet z dziećmi. To bardziej festyn z dodatkowymi atrakcjami przypominało :)