piątek, 23 marca 2012

Most (jeszcze) Pólnocny ...

Jeszcze, bo grande opening i deptanie będzie dopiero jutro.

Na razie mamy jeszcze:


Podobno:


To dlaczego nikt się mnie nie słucha, CO budują?

No dobrze, po ptokach już i, jak zwykle w Warszawie, tabliczka sobie, most sobie ...

Na razie patrzę, gdzie się to wszytko zaczyna.
 Tutaj:


Oczywiście ci z drugiej strony powiedzą, że zaczyna się TAM, ale jakoś trudno mi sobie to wyobrazić, żeby coś się zaczynało tam, gdzie się kończy ;)

Pusto, więc korzystam z okazji i sobie sam spaceruję, nie czekając na te tłumy, które tu w sobotę się zwalą. A co ;)


Tu na razie jest ściernisko ...


Jak na grande opening, to trochę pustawo jest, ale ja się nie znam na mostach. Może tu trawę przywiozą? Z Narodowego na przykład :)

Na razie patrzę na ten najbardziej nowoczesny i najnowszy cud techniki.


Ładne jest to zielone, tylko, mz, najeb... przepraszam naustawiali tego tyle, że już nic nie widać, tylko zielone ściany, zielone ściany, zielone ściany ... 8)
Trzeba korzystać z okazji bo jeszcze zdarzają się miejsca, gdzie jest tego nie za wiele.


Najfajniejsze są te przezroczyste znaki ;)


 Najmniej fajne jest to, że już pomazane :/


Będę szczery - lubię graffiti, zbieram takie zdjęcia, ale lubię też, jak się zachowuje pewien umiar w tym, co się robi.

To, że ktoś chodzi po ulicy ze szprajem, tak, jak ja z aparatem i szuka jakiejś okazji, żeby wykonać graffiti, to ja rozumiem. Tego, że nie potrafi się czasami powstrzymać i mu zwieracze puszczają tylko dlatego, że widzi kawałek czystej ściany - tego już nie rozumiem.

Wiadukt żoliborski też już pomazany :/


Pusto, ale i tak o mało mnie samochód nie przejechał :)


Idę na tory tramwajowe, bo tam, na pewno, tramwaj na mnie nie będzie trąbił :)


Do zobaczenia w sobotę.


Na Północnym :)

7 komentarzy:

  1. Co innego porządne graffiti, a o innego takiego bazgroły. Jedno jest sztuką, a drugie wandalizmem.

    OdpowiedzUsuń
  2. No niby tak, ale te całkiem porządne graffiti na kolumnach wiaduktu żoliborskiego też rażą :/

    Tym bardziej, że widziałem te wsporniki czyste, białe, więc wrażenie jest teraz paskudne.

    W przypadku tych odrapańców, co Lavinka pokazała, to jest akurat na odwrót - obrazki poprawiły estetykę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To zielone - tak, niestety, przez te ekrany większość "zakopianki" straciła wszelki urok. Byłem przyzwyczajony do ciekawego krajobrazu - wzgórz, dolinek, wąwozów a tu nic tylko plastikowa szarość, której nawet "okiem sokolim nie zmierzysz" :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się przyzwyczaiłem już do widoku ronda przy Pstrowskiego, czy jak ona się tam zwie teraz, a od kilku dni obstawiają całą okolicę tymi parawanami.

    W ogóle nie widać już ogródków działkowych, Wisły, ani praskiego brzegu :(

    W sumie, tak miejscami, to nie kumam po co obstawili an przykład wiadukt nad Pułkową? Chyba żeby kto z korka nie uciekł :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie cierpię tych (i innych) ekranów - i z własnego doświadczenia wiem, że gu...cio dają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak gucio? Zasłaniają widok :D


    Człowiek będzie siedział w korku, to mu się będzie wydawało, że jest w matriksie i od razu mu się zrobi lżej na duszy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Na zakopiance stojąc w korku można sie poczuć jak w "Ptakach" Hitchcocka ;) ... bo tam czarne ptaki na ekranach wymalowali.

    OdpowiedzUsuń