Tak dawno tu nie byłem, że nawet nie pamiętam, jak ta okolica wyglądała za moich czasów. Z pewnością nie było niektórych budynków, jak na przykład tego, pokazanego wyżej, za to na pewno była ta furtka, przez którą ganialiśmy się dookoła kościoła.
Jak zwykle trafiłem na msze, więc nie mogłem wejść do środka i porobić zdjęć. Nie omieszkam, bo coś mi się kołacze po głowie, że warto tam zajrzeć, że nie będę zawiedziony, tym bardziej, że tu właśnie moi rodzice brali ślub, więc choćby dlatego muszę tu zajrzeć od czasu do czasu. Ot, dla pamięci. I dziecko zabiorę ze sobą.
Tak samo, jak muszę przyjechać tu i więcej czasu na plac Narutowicza, gdzie dziadka w '68 roku pod akademikiem spałowali poświęcić, na Filtrową, na Grójecką, na Halę Kopińską ...
Kilka zdjęć z całego wypadu do galerii dorzuciłem ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz