Sam już nie wiem, jak to miejsce się nazywa.
Kiedyś było słynne, ze względu na tresurę psów, jaka się tu odbywała.
Całe stada psów z właścicielami tu się kręciły w kółko.
Teraz jest Centrum Olimpijskie i Gród Wikingów, a nawet dwa.
W zeszłym roku, jak oglądaliśmy tu inscenizację bitwy pod Kłuszynem, to dopiero zaczynali stawiać te grody, przeniesione, zdaje się, że gdzieś spod Ostrołęki, a dziś juz stoja i to, w dodatku, dwa.
Koniki sobie chodziły. Lubie koniki. Mimo, że, w zasadzie, w mieście się wychowałem, to ciągle, jakoś, miałem z tymi końmi do czynienia.
Dziadkowie wozakowali, wujek też miał wóz, rodzina na wsi i linijką i takim drabiniastym mnie woziła, a potem węgiel i koks tez wozy konne przywoziły.
I w ogóle, coś w tym musi być, że my, jako naród, konie kochamy.
W genach to jest zapisane, czy jak?
Jeszcze kilka zdjęć w galerii jest, więc zapraszam, jakby się komuś chciało.
I jeszcze jedno - zaczynam je lubić.
Nie wiem, ale wróbli coraz mniej, srok mam pełno koło domu, a w mych spacerach cały czas towarzyszą mi one:
Nie wiem, dlaczego się ich nie lubi zazwyczaj? Fajne są ...
A konie akurat porę posiłkową miały. Chyba zbyt blisko podszedłem, bo jeden, ON, podleciał do mnie, kiedy się do klaczki zbliżyłem za bardzo, stanął pomiędzy nami, zarżał, łeb dał do pogłaskania ...
Zaakceptował chyba, bo odszedł do swojej kupki siana ...
Niby stoją, ale strasznie to prowizorycznie wygląda. Po wielkim szumie w mediach spodziewałam się,że będzie tam coś na stałe, a nie tylko okazyjne imprezy o których zresztą dowiaduję się post factum.
OdpowiedzUsuńA tam są jakieś imprezy?
OdpowiedzUsuńWidziałem tylko u kogoś w galerii zdjęcia z jakiejś imprezy i to wszystko.
Może za zimno jest teraz, a na wiosnę i lato się rozkręcą?
Martwi mnie tylko, gdzie teraz inscenizacje będą robić?