Tanecznym krokiem się zrobiło :)
Leciał miuzik, panienka dyrygowała, flaga na rowerze sugerowała jakąś brazylianę, czy inną sambę, tu ...
... a tu sceny jak z Pana Tadeusza. I młodzież nie koniecznie nasza.
Nieźle im szło nawet :)
dobry polonez to je ono.
OdpowiedzUsuńbył jakiś czas temu ruch tańczenia tanga na placu Piłsudskiego. w sumie... czemu nie poloneza?
spontniczne grupy przechodniów tworzą sprawnie posuwiste korowody, po wybrzmieniu muzyki rozchodzą się znów w swoich sprawach...
rozmarzyłem się ;-)
Gdy spojrzałem na tytuł, moim pierwszym skojarzeniem było osiągnięcie polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Na szczęście się żem omylił.
OdpowiedzUsuńMi się podoba, że do Warszawy przyjeżdża i dobrze się bawi, sporo młodzieży obcojęzycznej i nie mam tu na Myśli Ruskich wycieczek na Stadion ;)
OdpowiedzUsuńZnajomy dzieciaka, Hiszpan, robił furorę na FB opisują, przepraszam za kolokwializm, zajedwabiistość Warszawy w porównaniu z nudnym, gorącym, rozleniwiającym południem :D
A tytuł miał być inny, ale mi się kawał o milicjantach zapraszających pijanego do Poloneza przypomniał :D