poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Młociny - okolice Huty III

Niestety, ale tałatajstwo budujące mosty, nie tylko że, zgodnie z moimi przewidywaniami, nie wytyczyło na czas budowy żadnych objazdów, ale jeszcze pozamykali różne, boczne uliczki, którymi można było do tej pory w miarę spokojnie pomykać do Metra.

Pewnie, że dzięki temu odetchnęli mieszkańcy Młocin "Na górce", ale ...

Żeby przejść na Encyklopedyczną, jakieś 100 metrów od miejsca, gdzie zostawiłem samochód, musiałem zrobić kilku kilometrowy objazd. A Encyklopedyczna znana jest, choćby z jednego filmu ...
Ale o tym kiedy indziej, bo to dłuższe wspominki, więc nie zdradzę tajemnicy, gdzie to kolejką podmiejska bohater musiał podjeżdżać.

Na razie - Dziedziczka.

Strasznie się baliśmy tego miejsca i tych krzaków.

Jak skończyli budować Wisłostradę, to zaraz na przeciwko Muzealnej, przy Heroldów, zaraz, za rowem melioracyjnym, którego fragmenty pozostały jeszcze bliżej Marymonckiej, zanim postawiono stację paliw, były straszne krzaki. Nie wiem, ale przyjęło się mówić, że to "U Dziedziczki". Czy tam coś było, czy tylko takie pozostałości po folwarku Młociny zostały? Nie wiem.

Później się tam nie zapuszczaliśmy, dla odmiany, z powodu smrodu straszliwego.

No bo najpierw stacja powstała, potem jakiś warsztat, a z tyłu, w krzakach, bliżej zajezdni tramwajowej, powstała ferma zwierząt futerkowych. Jakieś lisy, nutrie czy inne ustrojstwo. Zdarzyło się kilka razy, przynajmniej kumple tak opowiadali, że coś stamtąd dało nogę i łaziło uliczkami. Kto wie?

Dodatkowo jakieś rury jeszcze przeciągnęli, co już całkowicie zniechęcało do łażenia tam.
Nawet puszczenie linii 381, specjalnie obsługującej Przedsiębiorstwo Budowy Huty Warszawa, które postawiło tam takie typowe baraki-biurowce, nie ożywiło okolicy.

A dziś ...

Kolejne blokowisko, jakiś hotel, ośrodek dla uchodźców. Olbrzymi kościół, jeszcze ogrodzony, ale świadczy o planach jak dużo ludzi może się tu sprowadzić.

A jeszcze niedawno Młociny wymierały. Huta zatrzymała całkowicie ich rozwój. Przyłączone do Warszawy w '51 roku, w pewnym momencie, zatrzymały się. Nie wolno było stawiać nowych budynków, satre, czesto drewniane, zaczeły się sypać. 
Ludzie też.
Młodzi się wynosili, starzy umierali. To widać było po podupadającym kościele, który nie miał przychodów z wesel, chrzcin, komunii, a i pogrzeby przeniosły się na Wólkę.

Z tego też powodu, dużo przepięknych willi, przedwojenne budynki z mającego tu powstać "Miasta-ogrodu", zaczęły podupadać. Niektóre były jeszcze wykorzystywane przez komunistycznych notabli, niektóre, przejęte przez państwo, przez jakiś czas jeszcze egzystowały, niektóre zasiedlono. W największym powstał Dom Dziecka, ale, tak ogólnie, to przyłączenie Młocin do Warszawy i likwidacja dawnej gminy, nie przyniosło jakichś korzyści tej miejscowości.

Po '90 roku Huta podupadła, a tereny te znów zaczęły być atrakcyjne. Zwłaszcza w pobliżu Pałacu Bruchla i pod Młocińskim Lasem zaczęto stawiać sporo ekskluzywnych willi i szeregowych domów.
Potem, wspomniane już, blokowiska przy Heroldów. Dziś, troszkę, ze względu na budowę mostu, tereny te straciły trochę na atrakcyjności.

Wspomniałem gminę. Jednym z przykładów takich zaniedbanych domów jest właśnie dawny, powojenny, budynek gminy Młociny. Ogrodzony drewnianym płotem, z zamurowanymi wszystkimi otworami, czeka na los podobny do pozostałych tego typu budynków, zarówno tych, które są w pobliżu, przy Dzierżoniowskiej, przy Królowej Jadwigi, czy jak ten, opisywany przez Lavinkę, na tyłach Palisadowej, a które skończą jak willa Weigllów przy Dankowickiej

Szkoda. Przykład choćby znajdującej się tuz obok Ambasady Wenezueli świadczy o tym że można było sporo uratować. Kiedyś bywałem w jednej z tych willi, tej położonej bliżej Dzierżoniowskiej i było to niezapomniane wrażenie. TAk niezapomniane, że jak powidoki do dziś mi tkwi w pamięci.

A jest ...
Jest, tutaj, w okolicy, jeszcze jedno miejsce, które chciałem opisać, ale, na razie, skoro ktoś zostawił kubek, to może warto faktycznie chwile usiąść i się tej kawy napić? ;)
 
cdn.










3 komentarze:

  1. Pamiętam ten budynek, dość długo w takim stanie. Może jednak go wyremontują?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz?
    Jedynie obecność Ambasady może powstrzymać przed budowa jakiegoś koszmarka. A może to właśnie powstrzymuje przed remontem?
    Zaraz obok jest następny, ale nie robiłem zdjęć, bo tam jakieś pranie wisiało.
    Głupio mi było.

    OdpowiedzUsuń
  3. A no i jeszcze jedno - jak na mój gust, to on już trochę zbyt mocno jest zdewastowany. Popalony, zawalający się dach.
    Chyba jednak pójdzie pod nóż :(

    OdpowiedzUsuń