piątek, 10 maja 2013

Reduta 56

Taki niewielki obszar, a historii starczyłoby na kilka wpisów ...

Mały kościołek, pw. św. Wawrzyńca, sięgający swoimi początkami XV wieku, wielokrotnie stawał się świadkiem wydarzeń, które toczyły się bezpośrednio w jego otoczeniu.
Murowany kościół ufundowany przez królową Marysieńkę pierwszy raz zniszczony został w czasie oblężenie Warszawy przez wojska pruskie, kiedy to na prawdopodobnie na miejscu wcześniejszych, szwedzkich umocnień, postawiono  bastion obronny będący zaczątkiem słynnej, wolskiej Reduty o numerze 56.
W 1831 roku, w czasie Powstania Listopadowego stała tu już potężna reduta, broniona przed wojskami Moskwy przez generała Sowińskiego.

W starym kościółku na Woli
Został jenerał Sowiński,
Starzec o drewnianej nodze,
I wrogom się broni szpadą;
A wokoło leżą wodze
Batalionów i żołnierze,
I potrzaskane armaty,
I gwery: wszystko stracone!

Jenerał się poddać nie chce,
Ale się staruszek broni
Oparłszy się na ołtarzu,
Na białym bożym obrusie ...

Pamiątką po tamtych wydarzeniach są polskie kule armatnie (podobno również lufy armatnie), wmurowane przez Rosjan w ściany kościółka, mogiła naszych żołnierzy, pochowanych we wspólnym grobie,  cmentarz prawosławny, w który Moskale zamienili redutę, zamieniając jednocześnie kościół na cerkiew oraz wiersz Słowackiego i kilka legend związanych ze śmiercią generała.

W sto lat później oddział porucznika Zdzisława Pacaka-Kuźmirskeigo z 8 kompanii 40. Pułku Piechoty "Dzieci Lwowskich" w tym samym miejscu bronił Warszawy przed próbującymi zdobyć miasto z marszu Niemcami.

A w sierpniu 44 przeszły tędy hordy zbrodniarzy, brutalnie rozprawiający się z bezbronną ludnością cywilną mieszkającą na Woli.
Tak niedużo ziemi, a tak dużo historii ...

Nie klękajcie wy przede mną,
Bo nie jestem żaden święty.
Ale Polak jestem prawy,
Broniący mego żywota;
Nie jestem żaden męczennik,
Ale się do śmierci bronię
I kogo mogę, zabiję,

I krew dam - a nie dam szpady...



Pokaz slajdów


PS może komuś się uda odcyfrować, jaki napis był tu kiedyś umieszczony?:


4 komentarze:

  1. Początek to coś w stylu: "Ty jesi woskresienije i żiwot... twoim", więc pewnie to odwrócenie na drugą osobę tekstu Jezusa: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.", znaczy się, że teraz to człowiek się tak do Niego zwraca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomniało mi się, że ktoś, kiedyś szukał tych ewentualnych słów.
    Dzięki. Przekażę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko tam się zapuszczam, zdecydowanie wolę okolice parków Szymańskiego i Moczydło. Niedaleko, a zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię to miejsce, i ten cmentarz, i pobliską cerkiew. Jak to było? Groby nas zrównają?

    OdpowiedzUsuń