sobota, 22 marca 2014

Pożar traw w rezerwacie Kepy Kiełpińskie

Debili nie sieją, sami się rodzą.

Tym razem podpalili trawy w otulinie rezerwatu Kępy Kiełpińskie.

Trochę mało ludzi tu chodzi - aczkolwiek, co przykre, chodzi - więc szczęściem było, że się trafił rowerzysta, który wpadł na pomysł po pierwsze zawiadomienia straży, po drugie jak mógł starał się nie dopuścić ognia do stojącego tu obcego samochodu.

Kiedy zmienił się wiatr zrobiło się bardzo poważnie. Ogień doszedł do kół pojazdu, gęsty dym nie pozwalał na jakąś poważniejszą akcję.

Straż dojechała w ostatniej chwili.













Fajnie, że się czasami komuś chce coś więcej, niż tylko popatrzeć.

Niby nic, ale i właściciel samochodu i Łomianki coś tam zawdzięczają temu nieznajomemu.



3 komentarze:

  1. Niestety, takie głupie pomysły, jak wypalanie traw, bywają w wielu miejscach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, brak słów. Dobrze, że auto uratowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo dla przytomnego rowerzysty! I karny ku*** dla idioty podpalacza.

    OdpowiedzUsuń