poniedziałek, 30 lipca 2012

Kolejny ślad, że się zbliża ...

To widział każdy ...



W każdym razie każdy, kto wszedł za Mur Zamieci w MPW. Straszny tłok, swoją drogą, w te ostatnią niedziele był w Muzeum.

W zasadzie wjechałem tylko na wieżę, popatrzyłem na nawoprzygotowywaną ekspozycję broni - pozasłaniana mocno, ale da się zajrzeć - i poszedłem.

Oczywiście nie poszedłem bez sensu, tylko, jak najbardziej,  z sensem.

Na Karolkową.


Tu właśnie, u zbiegu z Siedmiogrodzką, powstało 400 metrów kwadratowych murala upamietniającego 63 znane postaci związane z Powstaniem Warszawskim.



- Wybraliśmy 63 postacie do upamiętnienia, o których ostatnio mniej słychać, które pozostają w cieniu. Postacie te nie były żołnierzami. Chcemy upamiętnić tych, którzy też walczyli z olbrzymim zaangażowaniem, ale robili to wykorzystując własny talent. Mamy na myśli aktorów, malarzy, którzy kręcili filmy, pracowali w periodykach powstańczych, robili zdjęcia, przygotowywali gazety, śpiewali, tych którzy starali się podtrzymywać życie poza frontem – mówi Ołdakowski. 


Akurat jak byłem przy muralu, rozchodziły się grupki osób biorących udział w Grze Miejskiej




Spotykałem ich również później, nawet w dość odległych rejonach miasta. 


A teraz spotkałem twórców ... No, może jednego ;)




Graffiti będzie można oglądać przez kilka najbliższych miesięcy, do czasu, kiedy nie zostanie ukończona budowa, na której płocie tworzone są powstańcze obrazy.


I jeszcze pani z gry ulicznej na dowód - zaobserwowana wieczorkiem, na placu Wilsona :)

3 komentarze:

  1. Siatka z powstaniem? O, jak trędi. Mam nadzieję, że wypuszczą kolekcję bielizny i limitowaną edycję adidasów z Małym Powstańcem. Będzie kól.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, siateczka dla wybranych, którzy zarejestrowali się do udziału w Grze ulicznej :)

    Przynajmniej tak mi się zdaje, że ona miała służyć do przenoszenia materiałów do gry.

    Mi - nie dali.

    Inna sprawa, że się nie spytałem :/

    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gry uliczne... no ja przepraszam, ale skojarzenie bardzo nie na miejscu, a już zwłaszcza na Woli...

    OdpowiedzUsuń