czwartek, 26 maja 2011

Kilka spacerów po lesie ... Bielany

Koniec kwietnia. Zrobiło się zielono.

Kręcąc się w pobliżu Kamedułów, dochodzimy do Potoku Bielańskiego, wyschniętego o tej porze roku.
Szkoda. Kiedyś, tak jak Potok Młociński w Młocinach, jak pobliska Rudawka był rezerwuarem pitnej wody dla chłopaków pomykających na rowerach bielańskimi ścieżkami. Warszawa wysycha.
W końcu właśnie z powodu tych rzeczek i potoków zaopatrujących w wodę powstało tu miasto.
A my się odwracamy ...
W lesie znajdują dziwną konstrukcję.

  
Nie wiem. Nic mi nie przychodzi do głowy. Gdzieś tu, w pobliżu, jest mogiła powstańca, ale to nie to.

Z daleka woła nas Pan Michał.
Pogoda nie sprzyja spacerom, więc jest pusto. Witam się ze starymi znajomymi.
I jeszcze więcej znajomych.
Kościół jest zamknięty. Można wejść tylko do przedsionka.Trudno. Następnym razem zajrzymy.
I tak się juz póxno robi i trzeba wracać.
Niespecjalna jeszcze pogoda na spacery.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz