Ta lubość datuje się na strasznie stare czasy, jak na Rynku Nowego Miasta działał taki mały komis z obcojęzycznymi wydawnictwami muzycznymi, a na Freta, tuż obok, ale to już później, spory sklep, w którym można było, przez wiele lat, dostać niesamowite analogi.
Ale to już wspomnienie i po jednym i po drugim ...
Oczywiście, nie przeszkadza mi to tutaj bywać ...
A na koniec spaceru jeszcze spotkałem prawdziwe anioły ... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz