W Filtrach jeszcze nie byłem, za to udało mi się dziś zejść do kanałów i to od razu na Krakowskim, w miejscu, którędy przechodzi powstańcy ze Starówki do Śródmieścia i gdzie po drodze odpoczywali.
Mimo dość komfortowych warunków, jakie mieliśmy, wrażenia niesamowite.
A to przecież tylko namiastka tego, co przeżyli Tamci.
Polecam blog penetratorów i wpis dotyczący tej 'imprezy'.
OdpowiedzUsuńJakoś brodzenie po kanałach mnie nie ciągnie i kojarzy mi się z jednym z odcinków zerosiedemzgłośsię (poza PW, ofkors)
OdpowiedzUsuńChyba nie przyszło wam do głowy, że dałbym się wpakować w wodery i wpuścić ... w kanał :D
OdpowiedzUsuńjeden z paradoksów powstania:
OdpowiedzUsuńpiękna pogoda przez cały sierpień (z wyj. 1 i 2) umożliwiała Niemcom naloty. ale z drugiej strony - także Polakom przechodzenie kanałami.