Drzewo, które zapomina o swoich korzeniach,
wielkie nie będzie ...
wtorek, 1 października 2013
Prawda czasu, prawda ... ;) Golędzinów.
Nadmiar wiedzy może być szkodliwy.
Troszeczkę, bo mnie tylko wylegitymowali, ale komuś się nie spodobało to, że łażę po krzakach pomiędzy blokami policyjnego osiedla mieszkaniowego i kwiczę ze śmiechu.
Jak sama nazwa wskazuje, ten fort pełnił funkcję pałacu hrabiego Śliwickiego ;-P
My to dopiero mieliśmy tu przygody... najpierw nie dało się wejść, bo to co blokowało wejście przymarzło, po odwilży wszystko było zalane, a my żadnych woderów czy kaloszy nie wzięliśmy, a jak w końcu się wbiliśmy, to wyjść nie mogliśmy... bo jakaś podejrzana ciężarówka podjechała obok i coś wyładowywali po nocy (w niedzielę o 22).
Ja bym nie fikał. Penetratorzy już blog zamknęli...
OdpowiedzUsuńWszystkich nas w końcu pozamykają. Pytanie tylko, czy wcześniej ZOMO-wcy, czy funkcjonariusze Tworek.
OdpowiedzUsuńJa tam spokojnie wszystko obeszłam i nikt się nie zainteresował nawet;) co prawda nie kwiczałam;)
OdpowiedzUsuńA nie można by zamknąć autora tej tablicy na początek? Tak dla przykładu, żeby więcej głupot nie napisał :D
OdpowiedzUsuńJak sama nazwa wskazuje, ten fort pełnił funkcję pałacu hrabiego Śliwickiego ;-P
OdpowiedzUsuńMy to dopiero mieliśmy tu przygody... najpierw nie dało się wejść, bo to co blokowało wejście przymarzło, po odwilży wszystko było zalane, a my żadnych woderów czy kaloszy nie wzięliśmy, a jak w końcu się wbiliśmy, to wyjść nie mogliśmy... bo jakaś podejrzana ciężarówka podjechała obok i coś wyładowywali po nocy (w niedzielę o 22).
Ja ostatnio też byłem na Golędzinowie - towarzysko - ale nie robiłem zdjęć, ani tym bardziej nie kwiczałem. Dlatego jeszcze nie siedzę.
OdpowiedzUsuń