poniedziałek, 12 listopada 2012

Małymi kroczkami do ...

1863

1918, 1919, 1920, 1921 Śląsk, Wielkopolska


1920 Radzymin

1920 Warszawa
1939

1940

1942

1943

1940-1944

1944


1944-1945

1945-1956

10 komentarzy:

  1. No tak, bilans klęsk i zwycięstw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jajako nieznawca odpowiem prosto - patrzę na bilans naszych najbliższych sąsiadów (Czechów), i trudno mi się zgodzić z tym, że w tym porównaniu to nasz bilans jest dodatni. Miliony crème de la crème obywateli w kwiecie wieku wąchających kwiatki od spodu, to nie jest dodatni bilans. A z honorem lec lub bić się o sprawy z góry przegrane to wręcz szkodliwe dla własnego społeczeństwa. Tak naprawdę to najtrudniej jest dla ojczyzny pracować, a nie ginąć.

    PS. Chwała bohaterom oczywiście.
    PS'. Pomijam kwestię formalną, że co do zasady, to bilans powinien się zerować (aktywa=pasywa).

    OdpowiedzUsuń
  3. Sugerujesz, że takie z nas zawadiaki? ;)

    Ja osobiście przychodzę w te miejsca podziękować, że nadal mówię po polsku :)

    Czesi, niby faktycznie, też mówią po czesku, ale bądźmy szczerzy - znacie kogoś, kto chciałby zostać Czechem? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chodzi o to, żeby zostać Czechem, ale żeby (częściowo) podzielać ichnie podejście do życia :)

    Ja lubię i cenię naszą historię, w tym oczywiście polski język, ale nigdy nie przestanę żałować (choć to nie jest właściwe słowo) tych setek tysięcy bezsensownie poległych w obronie słusznej, choć przegranej, sprawy. Cześć i chwała. I oby nigdy więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor."

    Można być biernym obserwatorem, jak Czesi, można być fanatycznym samobójcą, jak Japończycy ...
    To zależy od wielu czynników - miedzy innymi od położenia, od historii, od wychowania.

    "Jeśli napadną na nas Niemcy, przegramy wolność; jeśli napadną Rosjanie, stracimy duszę." - w sumie taki prosty wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do Czechów - ich kultura i język o mało nie wyginęły. A uratowały je działania właśnie takich osób, które niezbyt pasują do stereotypu Czecha :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia to jest taka pogmatwana istota, która sprawiła, że państwo polskie, napadnięte przez państwo słowackie, broniło swych granic siłami legionu słowacko-czeskiego, nieba przy udziale pilotów czeskich, a Warszawę wyzwalało z rąk nazistów przy współudziale Słowaków więc można ździebko się w tym pogubić :D

    A gdzie mógłbym poznać, choćby pobieżnie, tę historię ocalenia kultury czeskiej?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem historykiem, ale wiem, że honorem nie wyżywisz społeczeństwa. Ani nie zapewnisz mu przetrwania. Tradycja i szacunek dla historii - tak, zagłada narodu za 'honor' - nie. Ale to tylko moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co pamiętam, to zarówno ruskie wojska, jak i niemieckie, czy później hitlerowskie, bardziej starały się kontrybucjami swoje potrzeby zaspokajać, niż naszej ludności :D

    Dodatkowo ciężko nazwać honorowym wyjście, jakie zaproponował nam Hitler, proponując sporą redukcję ludności, a pozostałym przy życiu pozostawiając możliwość edukacji w stopniu pozwalającym na wykonywanie podstawowych czynności, typu obsługa łopaty, miotły, czy wywózka nieczystości za pomocą taczek ;)

    OdpowiedzUsuń