Na przykład nie ma w Warszawie ulicy generała Latinika, a przecież to on podczas bitwy warszawskiej był gubernatorem wojskowym Warszawy i dowodził 1 Armią Frontu Północnego, odpierając bolszewickie uderzenie na miasto. Tak samo nie ma upamiętnienia Ochotniczej Legii Kobiet, organizacji paramilitarnej, powstałej we Lwowie z inicjatywy mjr Aleksandry Zagórskiej ochotniczej milicji kobiecej, w obliczu zagrożenia sowieckiego rozwiniętej we wspomniany OLK: ponad dwa i pół tysiąca kobiet które utworzyły:
- warszawski batalion wartowniczy
- warszawski batalion liniowy
- wileński batalion liniowy
- krakowski batalion liniowy
- poznański batalion liniowy
- warszawska kompania zapasowa
- oddział z Grudziądza
- oddział z Przemyśla.
W bezpośrednich walkach na froncie wziął udział warszawski i wileński batalion liniowy. Kobiece oddziały ochotnicze wsławiły się między innymi w walkach pod Radzyminem i Ossowem.
Wspomniana Aleksandra Zagorska była członkinią Organizacji Bojowej PPS, Związku Walki Czynnej, Związku Strzeleckiego.Organizatorka kobiecej służby wywiadowczej, broniła Lwowa w latach 1918-19. Tam też jej syn, jeden z Orląt Lwowskich stracił życie.
Wanda Gertz, komendantka ochotniczego batalionu kobiecego w Wilnie.
Swoją wojskową karierę rozpoczęła w męskim przebraniu, jako Kazik Żuchowicz, kończyła jako kobieta-żołnierz, poszukując sowieckich żołnierzy rozproszonych w lasach w okolicy Otwocka i Świdra.
Każdy dzień wypełniały nam walki nad Świdrem, wyszukiwanie band bolszewickich w lasach radzymińskich, forsowne marsze po piachach wśród niebywałej spiekoty. Patrolom OLK udało się ująć dwóch jeńców, jedna legionistka została lekko ranna. Zgłupieli biedni Moskale, gdy się przekonali, że ich baby wzięły i prowadzą do niewoli.
Fotografie: http://kobietywwojsku.prv.pl
Za mundurem panowie sznurem?
OdpowiedzUsuń