piątek, 17 sierpnia 2012

„Kolegium A" Kedywu Okręgu Warszawskiego

W piątek, 3 sierpnia br., u zbiegu ulic Czarnieckiego i Krasińskiego na Żoliborzu przy udziale kombatantów oddziału: Stanisława Aronsona, Bolesława Góreckiego i Stanisława Likiernika, odsłonięte zostały tablice upamiętniające oddział dywersyjno-bojowy,  Grupę "Andrzeja" czyli późniejszy  Samodzielny Oddział Dyspozycyjny "A", w skrócie zwany Kolegium "A"  Kedywu Okręgu Warszawskiego.


W drugiej połowie 1943 r., w strukturach oddziałów dyspozycyjnych Kedywu, nastąpiły zmiany, powodujące, że wycofano z pola walki oddziały saperskie w związku z czym,  odtąd, podstawową siłę bojową Kedywu OW stanowiły trzy oddziały dyspozycyjne:
- wspomniana Grupa Andrzeja, czyli Kolegium A
- Grupa Kosy, czyli Kolegium B
- Grupa Skrytego (grupa podwarszawska)


1944 - 4.III rano grupa żołnierzy z oddziału dyspozycyjnego „Kolegium A" Kedywu Okręgu Warszawskiego, pod dowództwem Kazimierza Jakubowskiego wykonuje decyzję zastrzelenia podoficera Karla Schmalza, dowódcy posterunku policji dworcowej (Bahnschutz-polizei) na dworcu Warszawa Zachodnia, sadysty, znanego pod przydomkiem „Panienka". Uczestnicy akcji opanowują podstępem wartownię i zabijają Schmalza oraz innych jeszcze Bahnschutzów, którzy usiłowali się bronić. Zdobyto broń maszynową, karabiny, pistolety i amunicję. - Władysław Bartoszewski.


Pomnik stanał w miejscu,  w którym  15 czerwca 1944 roku żołnierze oddziału "Kolegium A" Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w ramach akcji "POL" zlikwidowali trzech gestapowców, w tym komendanta więzienia Pawiak Herberta Junka. 

  My nie byliśmy żołnierzami, nie oddawaliśmy honorów i nie stukaliśmy obcasami. Byliśmy po prostu grupą kolegów. Na ulicy Krasińskiego zobaczyliśmy i zaatakowaliśmy gestapowców. Zastrzeliliśmy trzech, w tym - jak się później okazało - szefa Pawiaka. Gdybym mógł, zastrzeliłbym go jeszcze raz.. - Stanisław Likiernik


Dzięki swojej działalności w okresie okupacji, licznym akcjom bojowym, oddział przystępował 1 sierpnia do walk dobrze uzbrojony i przygotowany do najtrudniejszych zadań. M.in. na stanie oddziału znajdowały się, pochodzące ze zrzutów, pistolety Thomson, a wliczając broń krótką, oddział przystąpił do walk w pełni uzbrojony.

Przydzielony do Zgrupowania "Radosław", zbiórkę miał wyznaczoną w gmachu Urzędu Celnego na Inflanckiej 16. 

Na Woli oddział, dowodzony wówczas przez - por. lek. Stanisława Sosabowskiego Staszka, Stasinka (ranny 4.08 stracił wzrok, lat 27, VM V kl. - syn generała Sosabowskiego, który przejął dowodzenie nad oddziałem na czas Powstania od Olszyny, prawdopodo) zdobyła wielkie magazyny żywności i mundurów Waffen-SS przy ul. Stawki 4 [magazyny firmy "Bacutil]. 
W magazynach zdobyto znaczne ilości panterek, w które umundurowało się zgrupowanie "Radosław".

W kolejnych walkach, również toczących się o Stawki, w dniu 11 sierpnia oddział poniósł tak duże straty, że został detaszowany do batalionu Zośka.

Wówczas również ginie ppor. Olszyna - Tadeusz Wiwatowski, przed powstaniem dowódca, na czas powstania zastępca Stasinka. Olszyna powrócił na miejsce dowódcy oddziału po tym, jak Stasinek został ranny 4 sierpnia.

Z dziennika Oddziału: Godz. 14.15 ranny dow[ódca] oddz[iału] por. Staszek.
Dowództwo oddz[iału] obejmuje ppor. Olszyna.

Ciekawy artykuł o Olszynie można przeczytać tutaj.









PS.Szukając informacji na temat oddziału, zwłaszcza z okresu powstania, znalazłem sporo sprzecznych lub nie pasujących do siebie danych, więc mimo, że starałem się ograniczyć tylko do tych pewnych, coś, gdzieś, może być opisane w inny, możliwe, że bardziej odpowiadający prawdzie sposób, ale chciałem choć w tym niewielkim stopniu przypomnieć ten, jeden z wielu, a mocno zasłużony, oddział konspiracyjny, potem - powstańczy.







10 komentarzy:

  1. Teraz mi się przypomniało, że to nawet mijałem i miałem ochotę podejść, ale jak zobaczyłem że to szpetny odrzut ze studzienek z wodą oligoceńską (nie uwłaczając celowi ustawienia tego czegoś), to sobie darowałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, szpetne to, faktycznie jest ... :/

    Pleksiglasowe tablice na tle nówka sztuka cegieł, jakby komu z elewacji zostało ...

    Ale cel szczytny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To dlatego nie wiedziałem, gdzie to jest - bo to nówka sztuka (z odrzutu z budowy willi).

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu? Czy w tym mieście była tylko druga wojna światowa? Jeszcze żeby to ładne było...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hrabio, to pewnie cegły ukradzione z Wrocławia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięćdziesiąt kilka lat postu czyni człowieka głodnym :)

    Tych, którzy godni są upamiętnienia, to na bieżąco upamiętniamy, a takie pomniki to w ramach remanentów w archiwach.
    Swoją drogą, fakt, że szkaradne. Pewnie im po remoncie Sokolnickiego zostało :D

    A z Wrocławia, podobno, to bruk kradliśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. tia, bo w Warszawie są i powstają wyłącznie pomniki wojenne...?

    z drugiej strony - jakiego postu? kiedy powstały pomniki PW, małego Powstańca i szereg pomniejszych? za komuny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powstania tak, ale z okresu okupacji to najwięcej historii upamiętniają tablice "gwardyjskie" i "tchorki", poświęcone rozstrzelanym ofiarom.

    Takich, jak ten pomnik Kolegium jest jednak dużo mniej. Z okresu okupacji mogę wymienić Kutscherę, Arsenał, Osjana ... No i ... No właśnie - jeszcze kotwica na Pomniku Lotnika.

    Zupełnie, jakby w czasie okupacji nic się nie działo, tylko czasami GL coś zrobiło :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam, tak mniej więcej:
    - w okresie 1939-1944 warszawskie oddziały AK przeprowadziły 106 ważniejszych akcji zbrojnych.
    - Kedyw Okręgu Warszawskiego AK - 407 zweryfikowanych akcji.
    Przeprowadzono masę akcji o nic nie mówiących kryptonimach, jak "Kośba", "Czyszczenie", "Topiel" i "Główki" (w ramach tej ostatniej tego samego dnia, co na Kutscherze, wykonano wyrok na Albrechcie Eitnerze, tajnym agencie Abwehry - o Kutscherze wiedzą wszyscy, powtarzając utartą bzdurę, że był to zamach :/).

    W tym okresie, tylko w ramach normalnej służby, straciło w Warszawie życie ponad 1000 funkcjonariuszy niemieckiej Ordnungspolizei i Sicherheitspolizei oraz ponad 500 pracowników administracji niemieckiej.

    A przecież Służba Zwycięstwu Polsce powołana została 27 września 1939 (jeszcze podczas oblężenia Warszawy) na rozkaz dowódcy obrony Warszawy generała Juliusza Rómmla, zaś ZWZ - 13 listopada 1939.

    15 lipca 1941 powołano Wojskowa Służbę Ochrony Powstania.

    Warto wiedzieć, że Powstanie było tylko kulminacyjnym momentem walki zbrojnej w Warszawie, toczącej się niemal od pierwszych dni po kapitulacji Warszawy i postawienie czwartego (tyle pamiętam :)) pomnika mówiącego o tym to nie jest za dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Naród, który nie dba o własną historię przestaje być narodem. "Gratulacje" dla ignorantów, a uroda tablicy upamiętniającej owe fakty nie ma nic do rzeczy, bo ważne, że przypomina o historii, która dla wielu, jak wnioskuję z wpisów, nie jest sprawą ważną.

    OdpowiedzUsuń