Ponieważ byłem już nieźle złachany i przemoczony, więc postanowiłem zakończyć już spacer.
Zatrzymałem się jeszcze rzucić okiem na potencjalne punkty kolejnego wypadu do Modlina:
Po pierwsze - prochownia:
Jest to jedna z prochowni obwodu zewnętrznego. W tej zachowały się oryginalne, ciekawe w swej konstrukcji, drzwi.
Teren jest ogrodzony, a zwały śniegu zasłoniły wejścia do prochowni, natomiast wydaje mi się, że w soboty, a może i w tygodniu, odbywa się tu jakiś bazar, czy targ, więc można podejść bliżej.
Zaraz obok znajdują się bloki podoficerskie oraz hotel.
Sam ten teren wymagałby osobnego spaceru, dlatego tylko kilka zdjęć z samochodu zrobiłem, uprzednio puściwszy sobie mocny strumień ciepłego powietrza na nogi ;) i zakończyłem tego dnia spacer po twierdzy.
Patrząc na plan trasy, która przeszedłem, oczywiście znalazłem kilka miejsc które pominąłem po drodze, a więc ledwo minął tydzień, z powrotem dotarłem do twierdzy.
Na pierwszy rzut poszła mogiła ...
cdn.
Zdjęcia z ostatniego etapu spaceru.
Przy tych drzwiach prochowni powiało trochę Orientem. W twierdzy Kars były podobne, czyżby dzieło tego samego architekta?
OdpowiedzUsuńWydaje się to być prawdopodobnym.
OdpowiedzUsuńPodobno kaponiera z Kazunia jest identyczna z tymi, które budowane były na drugim krańcu Imperium.
Dokładnie chyba w Nikołajewsku nad Amurem. Wraz z twierdzą Władywostok wchodził on w skład Priamurskigo Okręgu Wojskowego. To całkiem prawdopodobne bo tam także mieściła się Amurska Wojenna Flotylla Rzeczna a budowano zapewne wg zbliżonego schematu. Pewnie mozna znależć jeszcze więcej analogii pomiędzy Modlinem z twierdzami, przy których takie flotylle (bądź kompanie minerów rzecznych) się znajdowały.
OdpowiedzUsuń