514 kilometr, to koło zamku. W sumie to nie wiem, skąd oni liczą te kilometry ...
Wystarczy się odwrócić w druga stronę i ...
Niestety, delikatna mgiełka nie przykrywa śladów libacji pomeczowej ... Derby były :/
Kiedy było zimno, to siedziały na piaszczystych łachach, przytulone do siebie ...
Jeszcze widok z Gnojnej i można wracać ...
Pierwszy, wiosenny, spacer zaliczony :)
Pięknie jest ...
Bardzo fajne ujęcie z ptakami (nr 5), takie spokojne ;-) "Warszawski pocałunek" też cieszy oko :-)
OdpowiedzUsuńOd źródła? Ale romantyczna mgła. Aż się prosi o jakieś morderstwo. ;)
OdpowiedzUsuńKilometry na Wiśle liczy się od ujścia Przemszy.
OdpowiedzUsuńMyśmy spędzali pierwszy dzień wiosny poza stolicą, ale okoliczności równie malownicze, jak na ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuń@ Maciek - Dzięki :)
OdpowiedzUsuń@ Lavinka - wychodzi na to, że to są, jak napisał Michel, kilometry szlaku żeglownego, a nie długość rzeki.
Mgła to taka trochę dziwna - niby jest, ale jak się jej szuka, to jej nie ma i raczej by się w niej nie ukrył :)
@ I am I - poza Warszawą to ja codziennie spędzam czas, natomiast metro teraz mnie zmusza, żebym o szóstej rano, a nawet wcześniej, lądował w Warszawie, więc chciałem z tego skorzystać.
Tyle, że słońca dla odmiany nie ma :/