Koszałków Opałków i innych Pyz czy Guciów i Cezarów nie zauważyłem ...
Smurfy były ;)
Chwile jeszcze popatrzyłem na to, co się działo na scenie, na placu ...
Wróciłem wieczorem.
Nie sam ... :)
Na scenie trwał koncert, zbierało się coraz więcej osób, unosiła się lekka mgiełka rozświetlana światłem reflektorów.
Opanowaliśmy Marszałkowską ;)
Nie wiem, na ile to było zamierzone, ale obserwując samochody i tramwaje próbujace przecisnąć sie przez tłum, to chyba jednak było to działanie spontaniczne.
Nic to, odpalili ... Światełko do nieba.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz