W sumie trochę bez planów jakichś specjalnych, ot, misie obejrzec i pospacerować, ale misi nie było.
No to, w końcu, poszedłem do praskiej katedry.
Zamknięta była, ledwo do przedsionka mnie wpuścili, ale ... o tym później.
Katedra była uszkodzona w '39, ale w '44, Niemcy, bestialsko rozprawili się z tymi murami, wysadzając je w powietrze. Ciekawostka jest fakt, że ostały się, niemal nie naruszone, dwie, przeciwległe ściany z figurami patronów świątyni, Św. Floriana i św. Michała Archanioła.
Mimo, że gruzy z kościoła sięgały niemal drugiego piętra, odbudowano go, a w stulecie konsekracji, katedra została podniesiona do godności Bazyliki Mniejszej, w związku z nowo powstałą diecezją warszawsko-praską.
I jeszcze najstarszy, zachowany, wizerunek katedry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz