sobota, 22 stycznia 2011

Młociny

Jak zwykle ...
Poszedłem dziś, dawno to miałem zrobić, ale jakoś nie było okazji, sfotografować kapliczki w najbliższej okolicy, ale ...

Zaciągnęło mnie do Młocin.

Wszak tam też pamiętałem, nie wspominając o figurce przy kościele,  jeszcze dwie kapliczki
- jedną tuż przy budowanym właśnie moście Północnym, a drugą taką, którą, nie wiem, albo odnawiał i opiekował się mój dziadek, albo może nawet on ją postawił?

Stoi w takim miejscu, że jak zapomniałem kluczy, to tuż koło niej przechodziłem przez siatkę na ogródek. Wygodnie było, tym bardziej, że po jakimś czasie dość mocno przygiąłem tę siatkę i ojciec musiał zrobić taka drewniana konstrukcję prostującą i wzmacniającą ogrodzenie.
Teraz to się wygodniej zrobiło tylko :)

Ale, do rzeczy ... Mam gdzieś takie zdjęcie z widokiem na ulice Farysa, brukowaną z pompą i betonowym chodnikiem. Zachciało mi się skonfrontować to zdjęcie z rzeczywistością.

Więc jak mnie popędzili z budowy mostu, to podjechałem prosto na wylot ulicy Farysa,  gdzie zawsze taki mały, gustowny parking był.
Był nadal. Tyle, że teraz, zaraz obok, wyrosła jakaś przedziwna barykada.
Nie zwracałem za bardzo na nią uwagi, bo tu zawsze coś ulicę przegradzało, coś tam o demokracji napisali na tym ...

Kiedy podszedłem bliżej, okazało się, że że jest to pozostałość po jakiejś niedokończonej budowie, ale po posterunku, znajdującym się w tym miejscu w czasie stanu wojennego.

No i pojawił się problem.
Nieduży, ale jakiś taki cień podejrzenia u mnie się pojawił ...

Mianowicie, jak pamiętam, w tym miejscu, po wybudowaniu linii tramwajowej, zlikwidowano wyjazd na ulice Pułkową, stąd ten mały parking-zawrotka, przylegający bezpośrednio do chodnika biegnącego wzdłuż torów.
Kiedy zaczęto budować Szosę Gdańską, jak nazywaliśmy wylot z Warszawy na Gdańsk i zlikwidowano tory tramwajowe, automatycznie, wszystkie samochody i wozy konne, których w tej okolicy nie brakowało, skorzystały z okazji i przebiły się przez trawnik, powstały w miejscu torowiska, do Pułkowej.
(identyczna sytuacja miała do niedawna miejsce kawałek dalej - przy Muzealnej).
Może to i nie byłby problem, ale z braku skrzyżowania, wszyscy zaczęli skręcać od razu, przez trawnik rozdzielający dwie jezdnie, albo przez wygodny przejazd w miejscu, gdzie znajdowało się przejście dla pieszych - w lewo.
Problem ten został szybko rozwiązany poprzez postawienie w tym miejscu betonowych zapór.
Takich czołgowych, jak na dzisiejszych zdjęciach.
Jak się wyprowadzaliśmy z Młocin w '77 roku trwała sytuacja patowa - zapory stały, ale tak, że jakoś pomiędzy nimi dawało się przecisnąć.

My się wyprowadziliśmy, natomiast pozostali tam moi dziadkowie i wujek z ciocią.
Zresztą 13 grudnia właśnie do nich jechaliśmy,  kiedy na nieistniejącym już przystanku w Młocinach, na Dołku, kierowca autobusu poinformował nas, że jest stan wojenny.

Kilka kolejnych lat przejeżdżałem tam dwa razy dziennie, jadąc do szkoły.
Owszem, pamiętam kontrole patroli wojskowych, ustawionych dalej, przy Wóycickiego, albo na górce burakowskiej, albo tuz za nią, ale w życiu nie przypominam sobie jakiegoś posterunku postawionego przy Farysa.
W razie czego - wszak tam nie mieszkałem - zadzwoniłem do cioci, która wyprowadziła się stamtąd już w latach osiemdziesiątych i która również nie przypomniała sobie jakichś rogatek.

Zresztą po co i kto miałby je tam stawiać, skoro zarówno granica Warszawy znajduje się dużo dalej, jest dalej kilka ulic, którymi spokojnie ten posterunek można by było ominąć, a już z pewnością, pisanie, że:
"Zapory betonowe uniemożliwiały swobodny przejazd", biorąc pod uwagę, że musiały się tam przeciskać dość kiepsko manewrowe Berliet'y ...

Cieszy mnie, że się pamięta o tamtych czasach, ale martwi dorabianie jakiejś martyrologii i przeinaczanie faktów. 

No, chyba, że komuniści już w '74 roku przewidzieli takie koleje rzeczy ...

A kapliczki? 

Są i kapliczki, ale to już inna historia ...



3 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że torów tramwajowych tam nigdy nie było, ale i owszem, kolejka na południe jeździła i pewnie te tory pokolejowe były :)

    BTW też mam słabość do kapliczek, chociaż akurat te młocińskie znam słabiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Były, były ... :D

    27 do Hali Marymonckiej i 29 na Ochotę ...
    Zlikwidowali je przy budowie Wisłostrady i Cmentarza Północnego i puścili 181 do Cmentarza.

    Pozostałości pętli tramwajowej, a nawet przystanków oraz dawnego torowiska istnieją do dziś - to taki zarośnięty nasyp, za stacją benzynową oraz ten ciąg wzdłuż Pułkowej, na którym pobudowali stację benzynową.

    W latach '90 powstały tam ogródki działkowe, których ślady po dziś dzień porastają tę pętlę.

    Akurat w sobotę tam byłem, przy okazji kontroli pałacyku Bruhla.

    Kolejka jeździła tędy do składnicy woskowej w Palmirach, ale to przed wojną.
    Niemcy rozebrali ją chyba w '43, a pozostałością jest droga przez las Młociński, ulica Stary Tor i Kolejowa w Łomiankach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis, historia, którą ludzie pamiętają często jest bliższa tej z książek czy tablic. Fajnie.

    OdpowiedzUsuń