Dobrze widać stąd i redutę i kazamaty, ale, fakt, że może jak leży śnieg to nie jest to najlepszy moment, niemniej warto wspiąć się tutaj w okresie, kiedy nie ma jeszcze liści na drzewach.
Korona Utracka
Wał ziemny otaczający redutę Napoleona wybudowano w ramach pierwszej modernizacji twierdzy około 1810 roku.
Powstały wówczas fortyfikacje w kształcie koron (korona Utracka, Środkowa i Modlińska) położone po okręgu w drugim pasie umocnień twierdzy.
Po Powstaniu Listopadowym Rosjanie przeprowadzili gruntowną modernizację Korony.
Podwyższyli ją, zdaje się, że wówczas po zamurowaniu Bramy Napoleońskiej, przekształcono ją na działobitnię podwałową.
Z Korony Utrackiej roztacza się przepiękny widok zarówno na zewnętrzny pas umocnień twierdzy, jak i na Wisłę oraz spory teren otaczający twierdzę.
Widać nie tylko nowy most w Zakroczymiu, ale nawet duży szmat Puszczy Kampinoskiej.
Ścieżka, biegnąc krawędzią wału, nakazuje wzmóc czujność. Leżący śnieg nie ułatwia zadania, ale, jak się okazuje, nie jestem jedynym spacerującym po Koronie.
Spotykam pana z psem, który oferuje się przeprowadzić mnie dookoła umocnień i pokazać ścieżkę przez mury.
Przez otwór w murze przechodzimy na druga stronę murów i schodzimy do punktu pomiarowego nad Wisłą.
Na murze widać ślady ścianki wspinaczkowej.
Po Wiśle pływają łabędzie.
Wzdłuż murów Carnota przechodzimy w kierunku działobitni.
cdn.
"Znajdujemy schodki..." - w tym śniegu ciężko :-) A tak na poważnie to rzeczywiście późna jesień i wczesna wiosna dają najwięcej możliwości jeśli idzie o zapoznanie się z dalszymi planami.
OdpowiedzUsuńU mnie to ciężko tak coś zaplanować, bo, tak naprawdę, to ja miałem podjechać na cmentarz prawosławny i na żydowski w NDM, ale nie dojechałem tam, tylko utknąłem w twierdzy.
OdpowiedzUsuńDla odmiany, jak się zrobiło cieplej, pojechałem do twierdzy, a wylądowałem na cmentarzu :D
W twierdzy było już całkiem sucho, a na cmentarzu śnieg po kolana ...
Chyba faktycznie trzeba poczekać do wiosny, tym bardziej, że i z jesieni mam przykre wspomnienia, jak mnie na Wieży Tatarskiej zamknęli tuż przed zmierzchem :D
"utknąłem w twierdzy" - jak ja to dobrze znam ;) Najlepiej łazi się po twierdzy w okolicy marca, kwietnia. Gór do połowy, bo już zaczynają rosnąc pokrzywy a pierwsze pąki zasłaniają widok. Potem dopiero od drugiej połowy października. No i ludzisków mniej. Myśmy po tej ścieżce pierwszy raz jeździli rowerami ;)
OdpowiedzUsuńTaa, kiedyś ekipę rowerami po tych schodkach i po koronie przeciągnąłem ;-P Trawa tam była taka, że ledwo głowy rowerzystów wystawały... a lavinka omal się nie spierdzieliła z góry, ale zatrzymała się na krzakach.
OdpowiedzUsuńPo kilku takich wycieczkach juz tylko nieliczni z nami chcieli jeździć.
Myślałem, że w wieżach zamykają tylko księżniczki...
OdpowiedzUsuńA tak na serio to o planowaniu to ja coś wiem - u mnie zazwyczaj pełen spontan :-)