Zimno, ale słonecznie. Spokojnie można pospacerować nad Wisłą.
Po pierwsze balustradka:
I tutaj dotarł ten dziwny zwyczaj z kłódkami. Od czasu, jak zobaczyłem w Wenecji most oblepiony ... gumą do żucia, mam mieszane uczucia, co do takich ozdóbek.
Podobno na Siekierkowskim problem rozwiązują złomiarze ... Ale ja nie o tym.
Miała być balustrada. Kuta, ozdobna ...
...ale nie wszędzie. W pewnym momencie robi się taka, jakby, mniej skomplikowana, prosta, wręcz prostacka ...
Tutaj dobrze widać, jak pan stoi jedną nogą w jednym, drugą w drugim świecie mostu ...
Starczyło na most, nie starczyło na balustradkę ... Szkoda.
Wracam druga stroną. Nadal niski jest poziom wody w Wiśle, więc zmarznięte ptaki mają się gdzie przytulić do siebie.
Stadnie się tulą, w zapadającym półmroku wyglądając jak muszelki leżące na brzegu.
Ale wróćmy na most. Ławeczka.
Szukam przy pierwszym, przy drugim filarze, w końcu jest ...
Spore, kamienne, regularne bloki użyte do umocnienia filarów.
Wyglądają podobnie do tych, z których zrobiono ławeczki na moście.
Ciekawe, czemu tak to porzucone tam leży?
A może wyciągnąć, poskładać do kupy, postawić to gdzieś, może koło tego Kierbedzia, którego teraz czyszczą?
Karta wenecka dopuszcza taką anastylozę, to czemu nie?
Woda jest nisko, można skorzystać z okazji ...
"Ale po co", że zacytuję klasyków ;)
OdpowiedzUsuńco do samego zwyczaju zawieszania kłódek na moście, to się nie wypowiadam. dziwaczny jest, ale ani mnie grzębi, ani zieje.
OdpowiedzUsuńnatomiast taką ładną balustradę to jednak szkoda byłoby widzieć o....ą jakimś żelastwem.
No, tak jak teraz, to jest dla wybranych ...
OdpowiedzUsuńTo może, chociaż, jakoś porządniej je ułożyć? :D
Ptactwo - nie cierpię, niestety. Nawet pożytecznych.
OdpowiedzUsuńFucktycznie, te ślimakowe zakrętasy niczym z nisz ławeczkowych.
OdpowiedzUsuńA kłodkowania mostów nie lubię. Albo może inaczej: niech sobie kłódkują nowoczesne mosty, bo im i tak nic nie zaszkodzi. Ale od Poniatoszczaka wara.
W pełni zgadzam się z przedmówcą.
OdpowiedzUsuń