poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Siedemdziesiąt cztery tysiące, dziewięćset dziewięćdziesiąt osiem osób, córcia i ja ... cz. 2 i ostatnia ...

Już w tunelu słychać było stadionowy gwar nadawany z głośników ...

Czuć też było spalony olej z chipsów, czy innych prażynek, ale, jak się okazało, była to darmowa wyżerka dla najmłodszych, rozdawana przez ludzi z obsługi.

Przy wylocie tunelu trochę zaczęło się korkować, ale, w sumie, nie zdziwiłem się.
Sam stanąłem przytłoczony widokiem ...

Stadion jest olbrzymi. Olbrzymi i to się czuło, stojąc na samym dole.
Jednocześnie, trzeba przyznać, że nie przytłaczał. Mimo, że zakryty dachem, ze na dole było sporo kałuż po deszczu, to kiedy stanęliśmy na betonowej płaszczyźnie, która w przyszłości będzie boiskiem krytym murawą, to spokojnie mogliśmy spojrzeć na każde z ponad 50 tysięcy krzesełek, znajdujących się na trybunach i, przypuszczam, tak samo będą to odczuwali kibice, siedzący na najwyższych, najdalej położonych miejscach.


Wisząca nad głową, 70-metrowa iglica, podobno sięgająca podobnej wysokości jak Pekin, przy tej wielości przestrzeni, jaka nas otaczała nie wyglądała w ogóle na swoje rozmiary.

W przyszłości będą na niej dodatkowo wisiały telebimy, wyświetlające obraz z boiska. Dziś telebimy ustawione były na płycie, na której również można było obejrzeć wystawę poświęconą budowie stadionu.


Długi wąż - podobno około godziny stania - to kolejka chętnych do wejścia na specjalnie udostępnioną trybunę, z możliwością posiedzenia na krzesełkach. Rezygnujemy.


Razem z tłumem podekscytowanych warszawiaków wychodzimy drugim tunelem.
Nie da się ukryć, że budowla zrobiła i na nas niesamowite wrażenie.

Porównując go z poprzednim stadionem, X-lecia, powiem tylko tyle, że stojąc na płaszczyźnie, na której będzie murawa, już staliśmy dwa pietra powyżej poprzedniej, starej, murawy.

Jeszcze jest sporo do zrobienia ...


... ale kibice też jeszcze rosną ...


Chętnych nadal nie brakuje ...


... i tak, do osiemnastej ...


*****************************************

PS we wrześniu, podobno, kolejne dni otwarte. Trzeba będzie porównać, co i jak szybko, się zmieniło.

3 komentarze:

  1. Akurat byłem poza Warszawą, ale w sumie i tak te tłumy odstraszyłyby mnie.

    Za to w zeszłą sobotę było wieczorne podświetlenie stadionu, którego... też nie widziałem, bo co prawda byłem nad Wisłą, ale po złej stronie i drzewa mi wszystko zasłoniły :)

    Weryfikacja obrazkowa: conshumu

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie przyzwoity obiekt na koncerty Edwarda Hulewicza i Ewy Śnieżanki.

    OdpowiedzUsuń
  3. TAk źle z tymi tłumami nie było.

    Podobno 100 osób na minute, ale, pomimo jednego wejścia, było szeroko i szło sprawnie.

    W środku też przestronnie. Na trybunę była kolejka, ale to przez brak zdyscyplinowania ludzi.
    Wchodzili i stawali z brzegu, blokując wejście, a dalej było pusto.

    Zrobię, żeby jednym rzutem było, iluminację, to będzie komplet :)

    OdpowiedzUsuń