czwartek, 3 marca 2011

Mirów

Paskudna ta pogoda, ale, skoro już tu jestem ...
Zostawiłem samochód na rogu Wroniej i  Chłodnej i poszedłem.
"Pod wiatr" poszedłem, bo wygwizdów był taki, że dekiel od obiektywu próbował mi oczy podbić.

Tory, jak leżały, tak leżą.

I warsztaty też stoją. Kiedyś było ich więcej, ale ...
Dziś króluje tu Warsaw Trade Tower , czyli dawny wieżowiec Daewoo.
Wieje coraz mocniej. 
Kiedyś przekonali się o tym też budowniczowie tego wieżowca, no i przechodnie i kierowcy na okolicznych uliczkach, bo zrywało banery,  siatki ochronne fruwały w powietrzu, a niekiedy poleciał na dół jakiś kask, worek z cementem się sypnął, a nawet mokry beton, betonując stojące poniżej samochody.

Skręcam w Kotlarską.
Za tym murem jest plac po  Browarach Warszawskich. Pusty plac. Coś tu będzie, jakiś hotel, biurowiec ...
Jeszcze krótki spacer Wronią w kierunku stacji benzynowej, wzdłuż opuszczonych kamienic. Dostępu do nich  bronią zamknięte bramy, a ja nie mam aż tak dużo czasu, żeby próbować się tam dostać jakąś inną drogą. Zresztą samemu to strach.
Jeszcze rzut oka na trawiaste podwórko za jedna z kamienic. Za płotem szczerzy kły jeden wieżowiec, zaraz obok, na Grzybowskiej, wyrasta następny ...
Już jesteśmy na Grzybowskiej ... Ale o tym, później ...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz