środa, 26 stycznia 2011

W poszukiwaniu kapliczek ... cz. I I

Swoje kroki w Warszawie, jako pierwsze kieruje na skrzyżowanie Wólczyńskiej i Burleski.
Od razu widać, że jej powstanie wiąże się z powstaniem pobliskiej, młocińskiej parafii. A może to tylko zbieżność dat?  W końcu parafia powstała kilka lat wcześniej ...
A, skoro już jesteśmy przy  młocińskiej parafii, to nie od rzeczy jest również tam skierować swoje kroki i figurkę Matki Boskiej przypomnieć, jak i obydwa krzyże tutaj stojące pokazać
Do figurki jeszcze wrócę, natomiast co do krzyży, to ten biały to dość nowy jest. Poprzednio na tym miejscu stał drewniany, jasnobrązowy, jak pamiętam. Pewnie nie przetrwał próby czasu :(

Natomiast przetrwał ja ten metalowy, który, jak pamiętam, stał tu zawsze, a przynajmniej od czasu który mi w pamięci zapadł ...
Tak samo, jak od zawsze stoi tu spiritus movens mojej dzisiejszej wycieczki:
- kapliczka przy Pułkowej
Mam nadzieje, ze stojące wokół urządzenia nie przyczynią się do dalszej dewastacji tej kapliczki, a, przy tak wielkiej inwestycji, jaka się buduje obok, znajdzie się kilka groszy na odnowienie tego, było, nie było, chyba już zabytku?
Z tego miejsca, kiedyś, był już rzut beretem  do Farysa, głównej, jeszcze przedwojennej ulicy Młocin, ale teraz trzeba zrobić kółko przez Wrzeciono, żeby z powrotem wjechać na dawną Szosę Zakroczymska, zwaną obecnie Marymoncka i dojechać do Pułkowej, a potem do Muzealnej i do opisywanego już przeze mnie "pomnika" (?) przy Farysa.

Tutaj, pod numerem 67 znajduje się jeszcze jedna, szczególnie mi bliska kapliczka. 
Klucz od niej zawsze miała przy sobie babcia i ona dbała o świeże kwiaty leżące u stóp figurki,
a dziadek pilnował, żeby na trawniku, obecnie zabudowanym kostką, zawsze była przycięta trawa.

Kosą ją kosił ...

No i tak dotarłem do ostatniego punktu wycieczki, ale ... 
Czyż mógłbym zmarnować okazje i nie skorzystać z faktu, że tutaj dotarłem?
Na dziś koniec z kapliczkami, ale spaceru ciąg dalszy będzie ... :D









2 komentarze:

  1. Mnie jeszcze kapliczkomania nie trafiła. Ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też nie trafiła ...

    Ale to jest fragment krajobrazu, który obserwuję.
    Zresztą na kapliczkach się nie skończył ten spacer ... :D

    OdpowiedzUsuń