piątek, 27 maja 2011

Łomna - park, zabudowania

Oprócz tych dwóch, wspomnianych już, atrakcji, można poświecić trochę czasu na obejrzenie, również chylących się ku upadkowi śladów dawnej świetności wsi.


Znajdują się tu pozostałości parku dworskiego, fundamenty po rozebranym na początku lat pięćdziesiątych ub. w. dworze, jak również kilka walących się ruder, które dawniej były oficyna dworska, rządcówką itd.
Sądząc po opisie, najlepiej udało mi się zlokalizować piętrową oficynę dworską, wybudowaną w I połowie XIX wieku.
Niestety, ale największe zniszczenia we wszystkich obiektach nastąpiły w latach '80 i '90-tych. Brak rozeznania w lokacji i w przeznaczeniu poszczególnych budynków sprawił, że następne obejrzę przy następnej wizycie.

I to by było, na razie, o Łomnie, tyle ...


Łomna - kosciół

W trakcie robienia tych zdjęć dopadł mnie proboszcz. Sympatyczny skądinąd facet, ale, po pierwsze, zarzucił mi brak zgody na robienie fotek (okazało się, że mieli tu ostatnio jakiegoś chama, co dzieciom zdjęcia robił), po drugie próbował mnie wprowadzić w błąd co do wieku kościoła.
Historia tutejszej parafii zaczyna się w 1425 roku,  kiedy to też wybudowano pierwszy kościół. Pierwszym Proboszczem Parafii Św. Mikołaja Biskupa w Łomnej został Ks. Andrzej – Opat Czerwiński ze Zgromadzenia Kanoników Regularnych Lateraneńskich.
Obecna, murowana świątynia, wg projektu znanego włoskiego architekta Henryka Marconiego, powstała jako trzecia w kolejności w 1874 roku, staraniem  Ks. Józef Sobolewski.
Nie wiem jakim zbiegiem okoliczności, ale w tym samym, mniej więcej czasie, proboszczem sąsiedzkiej parafii Kiełpin, był:
Wymieniony przez proboszcza, jako rok budowy  kościoła, 1929, wynika z faktu, że w 1915 roku, w wyniku ostrzału artyleryjskiego, kościół został poważnie uszkodzony, niemal zniszczony, a więc fakt jego rekonstrukcji przyjmuje się czasami, jako fakt budowy nowego koscioła.
W sumie nawet, jakby co, to 90 lat tez nie w kij dmuchał.
Zdarzało mi się widywać w wielu miejscach zabytki z opisem: "Zabytkowy kościół: XX wiek", więc ten możemy potraktować podobnie.
Przed kościołem stoi drewniana kapliczka, przypominająca o dawnych właścicielach tych włości.
Czas odwiedzić jeszcze jedno miejsce przypominające o dawnej świetności tej wsi.
Ale to już w kolejnym odcinku ...

Łomna

Łomna. Jedna z najstarszych wsi na Mazowszu.

Jest tu kilka obiektów wartych obejrzenia, ale niektóre są głęboko ukryte, nie widoczne na pierwszy rzut oka.


Z tych rzucających sie w oczy, ale to ciekawe, dla wybranych ( do których się zaliczam ;)) to pozostałości po "prześwietnych" latach dekady gierkowskiej. Niezbyt trwałych, jak się okazało. Obecnie wyglądają mniej więcej tak:
Zainteresowanych obejrzeniem tych, malowniczych skądinąd i rozwojowych pod względem fotografii, ruin, zapraszam do slajdowiska tutaj i tutaj.

Ja wolałbym się skupić na innych śladach, ginących na uboczu, a wartych poświecenia większej uwagi, niż te gruzowiska, a mianowicie na kaplicy grobowej hr. Antoniego (+1834) i Zofii z Rykaczewskich (+1867) Trębickich z I poł. XIX wieku.

Antoni Trębicki stał się właścicielem dawnych włości opatów czerwińskich, po  kasacji zakonu w 1819 roku, po nim jego żona i potomkowie i tak było aż do 1940 roku, kiedy, z powodu przebiegającej w pobliżu granicy z Generalną Gubernią, splądrowano wieś, rozgrabiono majątek Trębickich, a wielu mieszkańców wywiezionych przez hitlerowców na roboty.
Po wojnie majątek przejęło państwo, a efekty tego można obejrzeć w slajdach powyżej.

Grobowiec ukryty jest głęboko w zaroślach, pozbawiony już wielu ozdób, w wielu miejscach pozbawiony tynku.

Jakoś było mi głupio to robić, czego żałuję, bo, jak się okazało,  można, i nie wszedłem do środka. iestety, podobno inni nie mieli takich wątpliwości, w związku z czym wnętrze jest tak samo, a może bardziej, zdewastowane jak z zewnątrz.
Kasztany kwitną. Jadę dalej, spotkać się z innymi pozostałościami po tym rodzie.
cdn.

czwartek, 26 maja 2011

Las Młociński ...

... diabli wiedzą czemu Nową Warszawą zwany?
Niektórzy mówią, że to dlatego, że na Park Młociński mówi się Las Młociński, więc Las Młociński  to ...

Kupy się to nie trzyma, ale upartym będąc zawsze będę mówił, że Park, to Park, a Las to Las, Młociński zresztą.
Las jest dziwny.  Ja wiem, że kiedyś był to mniejszy las, że tedy szła kolejka do Palmir, że zaraz obok jest Cmentarz, ale jednocześnie leśnicy dbają o nowe zasadzenia, dbają o Kanał Młociński, że biegają tu sarny, co dwukrotnie widziałem, ale nie zdążyłem zfocić. Dlatego uważam, że organizowanie tu torów do jazdy na quadach i dzikich wysypisk, to zwykłe sq...syństwo.
A las jest piękny ... Kiedyś nie można było tu tak swobodnie chodzić, bo pobliska jednostka urządziła tu sobie strzelnicę, co wykorzystywaliśmy do zaopatrywania się w pociski wykopywane z piaszczystych wałów.
Zresztą teraz to był jeden z powodów mojej wizyty. Tak sobie pomyślałem, że pewnie jakieś ślady zostały, ale nie. Albo ścieżki nie prowadziły tam gdzie chciałem, albo czas zatarł ślad.
Kiedy docieram do murów cmentarza, zawracam. Zacząłem podróż od strony Trenów, trzeba dokończyć koło.
Repery znalezione w środku lasu przypominają, że jednak nie jest to park, ale teren na poły przemysłowy.
Cmentarz, słupy wysokiego napięcia, jakaś wielka chałupa w środku lasu ...

Kółko zrobione, wrażenia ...  No, niestety. Raz czułem się jak w lesie, raz przechodziłem pod drutami szeleszczącymi prądem, a raz właziłem w dobrze chronione wysypisko :(