Kiedy skręcimy z al. Solidarności w Jana Pawła, znajdziemy jeszcze gdzieniegdzie ślady dawnych ozdób, jakimi pokryte były kiedyś okoliczne budynki.
Kawałek dalej dochodzimy do ulicy Nowolipki.
To tutaj mieszkały słynne Panny z Nowolipek, ale dla mnie ulica ta kojarzyć się będzie zawsze z dwoma innymi elementami. To tutaj, na ścianie jednego z budynków, znajduje się przepiękny, stary, jeden z nielicznych zachowanych w Warszawie neon
A drugi to tutaj właśnie znajdował się znany na całą Warszawę sklep z częściami do Trabanta. Może też do innych samochodów, ale tego już nie pamiętam. Nie pamiętam też gdzie był ten sklep. Gdzieś w okolicach tego neonu. Ale to strasznie dawno temu było ...
No i jeszcze jedno, ważne ... Na końcu, a może na początku Nowolipek znajduje się dawny pałac Hinzena, lepiej znany jako Pałac Mostowskich.
I tak, oto, spacer zatoczył koło ... Na razie, na jakiś czas pożegnam Muranów ...
Może jeszcze słówko o pochodzeniu nazwy ...
W XVII wieku, nadwornym architektem Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego był Józef Szymon (Simone Giuseppe) Belotti. Ożeniony z Marianna Olewicką, otrzymał od króla ziemię pod Warszawą, na której postawił dwór, który, na cześć swojego miejsca urodzenia - włoskiego Murano - nazwał Muranowem.
Kiedy w 1677 roku nawiedziła Warszawę zaraza, Belotti obiecał, za ocalenie siebie i rodziny, ufundować wotum dziękczynne.
W ten sposób powstał drugi, po kolumnie Zygmunta, najstarszy, postawiony w 1683 roku pomnik w Warszawie:
figura Matki Boskiej Pasawskiej na Krakowskim Przedmieściu
A ja bardzo lubię tę rzęźbę ... ;)