poniedziałek, 28 lutego 2011

Katedra Floriańska na Pradze - nawa główna.

Tutaj jest równie ciemno jak w poprzedniej części, od nawy głównej zaś oddziela nas solidna krata.
Jakieś dwie dziewczyny dodatkowo komplikują mi sytuację,  stojąc idealnie w osi kościoła.
Na małej ławeczce też ktoś siedzi. Nie chciałbym przeszkadzać.
Mimo wszystko, przez kraty, udaje mi się wykonać kilka zdjęć.
Szkoda, że nie można wejść do środka, ani zajrzeć na którąś z wież. Może w czasie mszy? Ale, z drugiej strony, łazić tu jak są ludzie? Też jakoś nie pasuje ...




Katedra Floriańska na Pradze - przedsionek

Do katedry wchodzimy bocznym wejściem. Ciemno, wręcz nic nie widać. Przeszklone drzwi na wprost wpuszczają niewiele światła.
Wrażenie ciemności potęguje jeszcze mocno oświetlona wnęka z Chrystusem na krzyżu. Przy drewnianej barierce stale ktoś się modli. Cisza, skupienie ...
Tabliczki wotywne przybite do barierki pokazują, że jest to często odwiedzane miejsce.
Oczy, przyzwyczajone do ciemności, pozwalają zauważyć potężną klamkę w drzwiach prowadzących do przedsionka głównego.Jeszcze tylko rzut oka na nawę boczną ...

I wchodzimy ...

niedziela, 27 lutego 2011

Katedra Floriańska na Pradze - Z zewnątrz

Trochę słońca wyszło, a ja wylądowałem na Pradze.
W sumie trochę bez planów jakichś specjalnych, ot, misie obejrzec i pospacerować, ale misi nie było.
No to, w końcu, poszedłem do praskiej katedry.

Zamknięta była, ledwo do przedsionka mnie wpuścili, ale ... o tym później.

Katedra była uszkodzona w '39, ale w '44, Niemcy, bestialsko rozprawili się z tymi murami, wysadzając je w powietrze. Ciekawostka jest fakt, że ostały się, niemal nie naruszone, dwie, przeciwległe ściany z figurami patronów świątyni, Św. Floriana i św. Michała Archanioła.
Mimo, że gruzy z kościoła sięgały niemal drugiego  piętra, odbudowano go, a w stulecie konsekracji, katedra została podniesiona do godności Bazyliki Mniejszej, w związku z nowo powstałą diecezją warszawsko-praską. 
I jeszcze najstarszy, zachowany, wizerunek katedry.


czwartek, 24 lutego 2011

Plac Grzybowski

Plac Grzybowski się zmienił. Bardzo się zmienił.

Torów tramwajowych już nie ma,  zostały tylko mało ciekawe ślady. Pośrodku jakąś instalację wodną zmajstrowali. Nawet fajna, ale ...jakoś zapomniałem ją sfocić. I tak pod śniegiem leżała, natomiast mnie powalił ... całkowity brak klimatu jaki tu był kiedyś :(
Pomnik przybył ...
... i kilka banków ... A gdzie naprawa stacyjek, gdzie sklep z linami, gdzie sklepy z hydraulika, z mydłem i powidłem ... Próżna też inna, ale o tym już pisałem. Ech ...

Kościół Wszystkich Świętych też w remoncie ...

Kopuła z jednej z wież zdjęta i złożona na dziedzińcu.
Pięknie pewnie będzie, tylko ... zimno. Zajrzę tu wiosną, może latem? Może się ociepli ... Tylko klimat to juz nie wróci ...








Miała być PAST-a ...

Aż się prosi, żeby, zaraz po wizycie na próżnej zajrzeć na Zielną, gdzie stoi pierwszy, warszawski, drapacz chmur, zwany PAST-a, no i, zaraz obok, kamienica tejże PAST-y.

No to zajrzałem ...
Budynek i miejsce znane i to na pewno, nie ze względu na Czwartaków, których tablica wisiała to od 58 roku.
Już bardziej, ze względu na chłopaków z Kilińskiego:
Znów nie trafiłem z pora dnia i się ciemno zrobiło. Przynajmniej tu, przy samej PAST-cie i przy kamienicy obok
I zimno było. Ale, mimo wszystko, przyjemnie. Słońce zezłociło ulice. Już wiem, dlaczego wróble znikają :( Niestety, mimo całej mojej sympatii do nich, gołębie, wrony, a nawet mije ulubione synogarlice nie zastąpią tych małych, warszawskich cwaniaków. Sroki też zresztą nie ...
Depcząc po śladach getta wracam  na Świętokrzyską. 

Koło, a właściwie ósemka się zamknęła. Tutaj zostawiłem samochód.

Ale ... nie ten ... ;)












wtorek, 22 lutego 2011

Muranów. Suplement

Kiedy skręcimy z al. Solidarności w Jana Pawła, znajdziemy jeszcze gdzieniegdzie ślady dawnych ozdób, jakimi pokryte były kiedyś okoliczne budynki.
Kawałek dalej dochodzimy do ulicy Nowolipki. 
To tutaj mieszkały słynne Panny z Nowolipek, ale dla mnie  ulica ta kojarzyć się będzie zawsze z dwoma innymi elementami. To tutaj, na ścianie jednego z budynków, znajduje się przepiękny, stary, jeden z nielicznych zachowanych w Warszawie neon
A drugi to tutaj właśnie znajdował się znany na całą Warszawę sklep z częściami do Trabanta. Może też do innych samochodów, ale tego już nie pamiętam. Nie pamiętam też gdzie był ten sklep. Gdzieś w okolicach tego neonu. Ale to strasznie dawno temu było ...


No i jeszcze jedno, ważne ... Na końcu, a może na początku Nowolipek znajduje się dawny pałac Hinzena, lepiej znany jako Pałac Mostowskich.
I tak, oto, spacer zatoczył koło ... Na razie, na jakiś czas pożegnam Muranów ...
Może jeszcze słówko o pochodzeniu nazwy ... 

W XVII wieku, nadwornym architektem Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego był Józef Szymon (Simone Giuseppe) Belotti. Ożeniony z Marianna Olewicką, otrzymał od króla ziemię pod Warszawą, na której postawił dwór, który, na cześć swojego miejsca urodzenia - włoskiego Murano - nazwał Muranowem.

Kiedy w 1677 roku nawiedziła Warszawę zaraza, Belotti obiecał, za ocalenie siebie i rodziny, ufundować wotum dziękczynne.
W ten sposób powstał drugi, po kolumnie Zygmunta, najstarszy, postawiony w 1683 roku pomnik w Warszawie:
figura Matki Boskiej Pasawskiej na Krakowskim Przedmieściu
A ja bardzo lubię tę rzęźbę ... ;)






Muranów cz. VI

Zaraz za Arsenałem, tam, gdzie urywa się ulica Bohaterów Getta, znajduje się brama do Ogrodu Krasińskich.
Jest to część założonego w XVII wieku kompleksu pałacowo-ogrodowego, stworzonego razem z Pałacem Krasińskich.
Obecnie, w Pałacu, znajdują się zbiory Biblioteki Narodowej. 
Pałac przylega bezpośrednio do placu Krasińskich, dokładnie na przeciwko Sądu Najwyższego i Pomnika Powstania Warszawskiego, ale, ponieważ tamta cześć przynależy już do Nowego Miasta, tym razem pominę ją w opowieści.
Wracamy przez Ogród. Po drodze mijamy pomnik żołnierzy walczącego w okolicy Batalionu Chrobry I.
I znów jesteśmy na zapleczu Arsenału.
A jak juz tu jesteśmy, to warto zatrzymać się na chwilę przy Pomniku Bitwy o Monte Cassino.
Pomnik odsłonięto w 1999 roku, dokładnie na przeciwko pomnika Bitwy pod Lenino, staraniem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Bitwy o Monte Cassino w Warszawie.
Odsłoniła go Irena Anders, a projekt wykonali rzeźbiarz Kazimierz Zemła i architekt Wojciech Zabłocki.
To juz koniec na dziś. Prawie. Jeszcze mały suplemencik ... ;)